Jak powiedział Radiu PiK komendant powiatowy PSP w Nakle nad Notecią st. bryg. Roman Kłos, akcja gaśnicza w Stalówce "nie należała do najłatwiejszych". Składowisko z materiałami poprodukcyjnymi zapaliło się 29 marca przed południem, a jeszcze dwie doby później trwało dogaszanie.
Blisko palącej się pryzmy znajdował się budynek mieszkalny z jedną osobą w środku oraz warsztat, w którym składowano dziesięć beczek z substancjami ropopochodnymi - dowiedział się portal Naklo24.pl od zastępcy komendanta powiatowego PSP st. bryg. Franciszka Sobiechowskiego.
Strażacy ewakuowali osobę znajdującą się w budynku, a także beczki z warsztatu, by nie stwarzały zagrożenia.
W akcji na miejscu zdarzenia udział wzięło osiemdziesięciu strażaków, w tym z jednostek OSP: Kcynia, Królikowo, Jadwiżyn, Dziewierzewo, Szubin, Górki Zagajne, Paterek, Bnin, Żurawia, Łankowice. Ustalaniem przyczyn pojawienia się ognia zajmuje się policja.