Potrzeba nowego podejścia do szkolenia ratowników OSP wynika z ich wzrastającej roli w systemie bezpieczeństwa wewnętrznego kraju. Zmianie ulega więc nie tylko treść programowa poszczególnych szkoleń, ale także ich organizacja i realizacja, czego efektów autorzy „Zasad…” spodziewają się zarówno w krótkim, jak i w dłuższym czasie. Zmiany te związane są także z systemem kształcenia w Państwowej Straży Pożarnej i umożliwiają wykorzystanie szkoleń OSP jako podbudowy do kształcenia w zawodzie strażaka. Stąd też rozszerzenie zakresu szkoleń z ratownictwa specjalistycznego.
/.../
Oprócz szkoleń organizowanych przez PSP, dokument podkreśla konieczność stałego doskonalenia umiejętności ratowniczych poprzez uzupełnianie, pogłębianie i aktualizowanie wiadomości nabytych na tych szkoleniach, jak również na stałe podnoszenie poziomu działań praktycznych.
/.../
Ukończenie co najmniej szkolenia podstawowego strażaka jednostki ochrony przeciwpożarowej lub równorzędnego jest równoznaczne dla członka OSP z zaliczeniem szkolenia podstawowego strażaka ratownika OSP.
/.../
„Zasady…” ściśle określają formułę dyscypliny zajęć. Dopuszczalna absencja na zajęciach wynosi 20 proc. przewidzianych jednostek lekcyjnych. Powyżej tej granicy uczestnik jest obligatoryjnie skreślany z listy słuchaczy.
/.../
Należy zwrócić uwagę, że obecnie wymagane jest bardzo skrupulatne prowadzenie dokumentacji szkoleń. W przypadku braku kompletu odpowiednich dokumentów, egzamin nie może być przeprowadzony. Załącznikami do „Zasad…” są wzory formularzy, niezbędnych do przeprowadzenia szkoleń, których ewidencję prowadzą szkoły i komendy wojewódzkie PSP.
Cały artykuł można przeczytać w papierowym wydaniu "Strażaka" nr 2/2016.