Ogień pojawił się 6 sierpnia ok. godz. 6.30. Prawdopodobnie przyczyną wybuchu pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej lampy, którą ogrzewano niespełna 10-dniowe kurczęta - informuje Gazeta Pomorska.
- Prawdopodobnie iskra, która wydostała się z nagrzewnicy zapaliła znajdującą się w kurniku słomę - powiedział st. asp. Krzysztof Szczęsny, dyżurny PSP w Aleksandrowie Kujawskim. - Pożar rozprzestrzeniał się błyskawicznie - zaznaczył.
- Mimo szybkiej interwencji strażaków, nie udało się uratować znajdującego się w środku budynku inwentarza - poinformował dyżurny PSP. Dodał, że zginęło 18 tys. młodych kurcząt.
Ratownicy medyczni zajęli się jedną z pracownic, która znajdowała się podczas pożaru w kurniku. Kobieta prawdopodobnie doznała szoku po uświadomieniu sobie rozmiaru strat.
W akcji gaśniczej udział wzięło osiem zastępów straży pożarnej, wśród nich dwie drużyny OSP. Łącznie na miejscu zdarzenia pracowało 26 strażaków. Właściciele fermy oszacowali straty na sto tysięcy złotych.